Michale Archaniele, módl się za nami. Aniele Stróżu Polski, módl się za nami. Błogosławiony Bronisławie Markiewiczu, módl się za nami. Założycielu Zgromadzeń michalickich, módl się za nami. Ufny Czcicielu aniołów i świętych, módl się za nami. Wzorze gorliwości kapłańskiej, módl się za nami. Perło pokory, módl się
Pod wpływem tego wydarzenia Wincenty złożył ślub poświęcenia się ubogim. Wtedy też Wincentemu otworzyły się oczy na prawdziwą, materialną i duchową nędzę ludzką. Św. Wincent de Paul - Jean-Léon Gérôme, Public domain, via Wikimedia Commons Zaczął gromadzić wokół siebie kapłanów, którzy prosto i przystępnie głosili
W wielu regionach, przy wielu kapliczkach pamięta się dziś o Maryi. Drugiego lipca jest wielkie świętowanie w Licheniu. W sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej Bolesnej Królowej Polski, jak co rok pojawiają się rzesze pielgrzymów na uroczystościach ku czci Najświętszej Maryi Panny i na odpuście liturgicznym. Uroczystości odpustowe
Doktor Cheyne odpowiedział tak: „To bardzo rzadko ciągnie się przez całe życie. Najbardziej powszechne są pojedyncze, słabe przypadki paraliżu przy zasypianiu. To jest zadziwiająco zmienne zjawisko. Paraliż senny to istna Zmora nocna, niemożność poruszenia czy mówienia wywołuje silny niepokój i strach przed tym co ma się
Spróbujmy więc dziś przyjrzeć się sobie, by zobaczyć, czy nie tkwimy w jakimś oszustwie na swój temat, czy nie łudzimy się, że powinniśmy być kimś innym. Pozwólmy Jezusowi opowiedzieć o nas samych, z Nim konsultujmy nasze drogi, bo tylko w takim spojrzeniu na siebie jest nasze szczęście.
To, co dzieje się ze scenariuszem "1800 gramów" pod koniec seansu, bardzo psuje dość pozytywne wrażenie z początku. Nie dość, że finalnie dostajemy banalną historię, której finał możemy przewidzieć od pierwszych minut, to jeszcze na dodatek twórcy najważniejsze wątki filmu ostatecznie traktują jako zło koniecznie, a do
gRMJF. Wojtek nigdy nie zastanawiał się czy istnieje życie po śmierci. Jak sam mówi: „Gdy umarł mój ojciec doznałem szoku. Nie mogłem w to uwierzyć, ale czułem jego obecność, a kilka razy wyraźnie słyszałem jego głos i raz widziałem go jak stoi w drzwiach. Poszedłem do lekarza, zapisał mi jakieś leki, nie pomogło. Potem do księdza. Trochę mi pomógł. Nadal nie rozumiem, dlaczego to mnie spotkało. I czy to zupełnie normalne, że widziałem zmarłego”. Śmierć to przejście duszy do innego świata. Dusza opuszcza ciało, dlatego zmarli żyją na początku (a czasami dłużej) w świecie astralnym. Z tego poziomu czasami kontaktują się z bliskimi osobami. Kontakt taki rzadko kiedy jest realny. Zwykle jest niespodziewany, często nierealny. Najczęściej przybiera formę pewnych znaków. Jak kontaktują się zmarli? wyczuwanie obecności Zmarły przychodzi w dzień, w nocy. Nie widać go, nie słychać, jednak osoby, które doświadczyły takiej formy kontaktu, są przekonane, że wyczuwają obecność zmarłego. Mówią, że ktoś nie odszedł, że czują, że cały czas jest przy nich, obserwuje ich. Jest to możliwe, ponieważ energię można odczuwać. Gdy pojawia się zmarły, często można realnie odczuć zmianę temperatury. W pierwszej chwili tego nie czuć, jednak po kilku minutach temperatura może mocno się obniżyć. Nawet jeżeli mamy gorące lato i 30 stopni, to może spaść do zera. głosy przez telefon, radio, komunikaty w komputerze Czasami zmarli kontaktują się przez telefon. Często w środku nocy. Nie będzie to rozmowa telefoniczna z prawdziwego zdarzenia. Najczęściej dzwonią w nocy. Często są to „głuche” telefony, ponieważ zmarli nie mogą wtedy mówić, a dzwonienie jest prostsze. Czasami słychać tylko jedno słowo, najczęściej imię (ich, albo osoby do której dzwonią albo inne znaczące dla nich słowo). Zmarli potrafią wyłączyć czy włączyć komputer, a czasami napisać tekst na komunikatorze, czy ekranie. Często włączają radio w momencie gdy leci ich ulubiona piosenka. wyczuwanie zapachu Charakterystyczny zapach często jest znakiem, że właśnie odwiedza nas zmarły. Jeżeli kojarzymy jakiś zapach ze zmarłym, to po jego śmierci, możemy go wyczuć. Jakie to zapachy? Różne. Mogą to być ulubione perfumy, ale też i zapach papierosów. Zapachy pojawiają się nagle, są bardzo intensywne. Nawet jeżeli nie dowierzamy, to nie sposób powiedzieć: chyba mi się wydaję, że czuję. Jeżeli uwierzymy, że czujemy zapach i skojarzymy go ze zmarłym, wówczas zapach najczęściej się ulatnia. odczuwanie dotyku Ten sposób kontaktu budzi zwykle największe przerażenie u bliskich (zaraz po widzeniu zmarłych). Możemy odczuć głaskanie po głowie, twarzy, łapanie za rękę, a nawet przytulanie. Dotyk jest tak realny, jakby zmarły był obok nas. Jeżeli zamkniemy oczy to zupełnie jakby bliski był obok. znaki wokół Zmarli często dają znaki. Po co? Pogrążeni w żałobie bliscy często martwią się. Rozmyślają czy zmarły „gdzieś tam jest”, jak mu jest, czy nie cierpi, czy jest szczęśliwy. Znaki są sygnałem od zmarłych, że nadal żyją, że nas widzą i słyszą. Gdy ktoś umiera, to w mieszkaniu osoby zmarłej można zaobserwować, że często wysiadają korki, mruga i samo włącza się i wyłącza światło, przepalają żarówki. Często awarii ulegają uszczelki czy psują się różne sprzęty. Same spadają i pękają naczynia czy lustra. Same otwierają się i zamykają okna i drzwi, przewracają różne sprzęty. Psują się telefony, komputery, a zegary zatrzymują się na godzinie w której odszedł bliski. spotkania w snach Jest to najczęstsza forma kontaktu. Sen jest na tyle bezpieczny, że osoby żyjące- nie boją się. Zmarły w czasie snu może przekazać wiadomości słowne, a przede wszystkim przekazuje informacje i odczucia poprzez energię. Okazuje często wsparcie osobom, które się martwią i za nim tęsknią. Zmarli często proszą, żeby bliscy nie płakali, nie rozpaczali oraz przekazują, że czują się dobrze. Sny są tak realne i wyraźne, że dają ukojenie bliskim, sprawiają, że czują oni spokój. Jednak mogą wzmagać tęsknotę za zmarłym. szukaj odpowiedzi Jeżeli się boisz, czy szukasz odpowiedzi i wyjaśnień - to pytaj i proś o pomoc. Naprawdę wiele osób doświadczyło kontaktów ze zmarłymi. Wiedzą oni, że bliska osoba nie odeszła na zawsze i że kiedyś się jeszcze spotkają. Jednak zazwyczaj osoby doświadczające kontaktów ze zmarłymi, wcale nie mówią o tym głośno. Zwłaszcza jeżeli był to jednorazowy kontakt. W przypadku bardzo intensywnych form kontaktu ze strony zmarłego, próbują szukać pomocy u lekarza, księdza, egzorcysty, czy wróżki. I każda z tych osób może pomóc. Dlatego jeżeli doświadczyłaś kontaktu ze zmarłym, przeraża cię to, nie wiesz co zrobić - zawsze możesz zapytać osób zajmujących się ezoteryką. Wyczuwają one zwykle energię osoby zmarłej i wiedzą jak jej pomóc.
Pytania o życie wieczne Skąd wiemy, że istnieje życie po śmierci? Przede wszystkim informuje nas o tym sam Jezus Chrystus (więcej w dziale "Obietnica życia wiecznego") Posiadamy także bardzo wiele dobrze udokumentowanych niezwykłych świadectw. Są to świadectwa dotyczące doświadczeń podczas tak zwanej śmierci klinicznej, świadectwa lekarzy i personelu medycznego obserwujących zachowania odchodzących pacjentów. Posiadamy tysiące świadectw ukazywania się osób zmarłych osobom żywym. (Więcej w dziale "Oni żyją!") O życiu, które nie kończy się w momencie śmierci przypominają wizjonerzy, mający na co dzień kontakt z Niebem. Przypomina również Matka Boża podczas swoich licznych objawień. Jak jest w Niebie? Wizjonerzy, którzy ujrzeli Niebo nie potrafią opisać słowami tego, co widzieli, tego, co przeżyli. Twierdzą, że tamtego świata nie da się opisać pojęciami z tego świata. Podkreślają, że jest to zupełnie inna rzeczywistość, nie podlegająca prawom fizyki, rzeczywistość rządząca się Bożymi prawami. Rzeczywistość, w której czeka nas wiele niespodzianek. Rzeczywistość, w której okazuje się, że to, co na ziemi wydawało się ważne, wcale ważne nie jest, a to, co w życiu wydawało się nieważne, było sprawą najistotniejszą. Rzeczywistość, która jest konsekwencją wyboru dokonanego za życia - przyjęcia lub odrzucenia Boga. Po tamtej stronie zmienia się zupełnie perspektywa spojrzenia na życie, cierpienie i śmierć. Wszystko się widzi w Prawdzie, czyli "oczami Boga", z perspektywy zbawienia. Tam nie da się niczego ukryć, nikogo udawać, ani oszukać. Wizjonerzy opowiadają o niezwykłych barwach, nieskazitelnej przyrodzie, wspaniałej muzyce. Tamten świat, to świat idealny - świat bez wad, niedoskonałości i ułomności. To świat bez Zła. Świat bez wojen, świat bez bólu, świat bez chorób, świat bez starości, świat bez rozstań, świat bez śmierci. Świat pełen miłości. Świat, w którym spełniają się wszystkie marzenia. Niebo nie jest miejscem nieustannej modlitwy, ale miejscem nie kończącej się radości i doskonałej miłości do Boga i ludzi. Miejsce, w którym zmarli radują się obecnością Boga oraz tych, którzy odeszli przed nimi i gdzie wszyscy są młodzi, piękni i w pełni sił. Jak jest w Czyśćcu? W czyśćcu zmarli nie mogą jeszcze oglądać Boga, bo nie są na to gotowi. Wiedzą jednak, że spotkają się z Nim, gdy tylko do tego dojrzeją, gdy tylko skończy się czas "nadrabiania zaległości", gdy tylko skończy się czas zadośćuczynienia Bogu za wyrządzone krzywdy. Z każdą chwilą coraz silniej odczuwają Bożą miłość, która ich oczyszcza i usuwa niedoskonałości. W czyśćcu nie ma cierpienia fizycznego, jest jednak cierpienie duchowe spowodowane ogromnym żalem za grzechy i świadomością nie wykorzystanych Bożych łask, zmarnowanego czasu, a także tęsknotą za Bogiem. Cierpienie połączone jest z wielką radością oczekiwania na Niebo. Nawet najbardziej cierpiąca w czyśćcu dusza nie powróciłaby na ziemię. Dusze przebywające w czyśćcu nic już dla siebie zrobić nie mogą. Mogą się oczyszczać jedynie poprzez cierpienie, czyli ogromny żal za grzechy. Tylko żywi mogą przyspieszyć ich proces oczyszczania ofiarowując za nich swoje uczynki miłosierdzia, modlitwy, Msze Święte, Eucharystię, odpusty, czy udręki dnia codziennego. Najwięcej dusz z czyśćca uwalnia Matka Najświętsza. Dzieje się to w listopadzie (na skutek intensywnych modlitw całego Kościoła za zmarłych), w okresie Bożego Narodzenia, a także w święta Matki Bożej. Każde westchnienie do Boga w sprawie zmarłego, jest dla niego ogromną pomocą Jacy Oni są? Radośni, zachwyceni pięknem tamtego świata, zakochani w Bogu. Nie chcieliby powrócić na ziemię, bo Tam odnaleźli idealny świat, w którym na nas czekają. Tam nasze ziemskie lata, to tylko mała chwila. Czy tęsknią? Nie, bo w każdej chwili mogą znaleźć się obok nas. Widzą nas, słyszą nasze rozmowy, żyją naszymi problemami, wstawiają się za nami u Boga. I nie mogą się Tam na nas doczekać, by razem z nami dzielić tę radość. W ułamku sekundy mogą przemieścić się na drugi koniec świata. Porozumiewają się myślą. Posiadają ciało, choć nie podlega ono prawom fizyki. Znikają wszelkie fizyczne ułomnośći: upośledzenie psychicznie, brak kończyny, wzroku, słuchu, trudności z poruszaniem się. Nie zmieniają się. Nie zmienia się ich osobowość i cechy charakteru - nadal pozostają sobą. Śmieją się, żartują, podobnie, jak za życia. Całkowicie znikają jednak ich wady, opadają z nich wszelkie "maski". Tam nie mogą grać, nie mogą nikogo udawać. Kochają nas jeszcze intensywniej, niż mogli to robić na ziemi. Nie chcą, by żyjący rozpaczali po nich, ponieważ oni żyją. Nie chcą, by ich śmierć była dla żyjących traumą, ponieważ dla nich jest to najpiękniejszy i najradośniejszy dzień w życiu. Nazywają go "drugimi narodzinami" i chcieliby, aby żyjący też uczestniczyli w ich radości. Są obecni podczas uroczystości pogrzebowych. Zazwyczaj nie interesuje ich już jednak własne ciało. Traktują je, jak starą sukienkę. Często podkreślają, że groby są puste, że ich tam nie ma. Widzą wszystko w prawdzie, czyli "oczami Boga." Podkreślają konieczność budowania Królestwa Bożego na ziemi - życia w przyjaźni z Bogiem i kierowania się miłością wobec bliźnich, przy jednoczesnym wyzbyciu się miłości własnej. Zmarli nieustannie dziękują Chrystusowi. Wiedzą, że zostali ocaleni tylko dzięki Jego łasce. Posiadają też ogromną wiedzę. Oni już znają konsekwencje każdego swojego czynu, każdej swojej decyzji. Oni już wiedzą, komu ile zawdzięczają. Oni już wiedzą, jak wiele otrzymywali łask i z ilu z nich skorzystali. Oni już wiedzą, komu zaszkodzili, kogo skrzywdzili. Oni już wiedzą, po co to wszystko było i dlaczego tak właśnie się stało... Co dusze czyśćcowe wiedzą o nas? Jedna z wizjonerek, Maria Simma, która na co dzień miała kontakt z duszami czyśćcowymi, tak oto odpowiadała na to pytanie: Dusze czyśćcowe wiedzą o nas i naszych czasach o wiele więcej, niż sądzimy. Wiedzą np., kto bierze udział w pogrzebie, czy uczestnicy modlą się, czy czy tylko idą w kondukcie po to, aby wykazać się obecnością, co dziś jest częstym przypadkiem. I czy po ofierze od razu się wychodzi, bez pełnego uczestnictwa we Mszy świętej, co wszak duszom pokutującym mogłoby pomóc najbardziej. Nabożny udział we Mszy świętej pomaga zmarłym bardziej, niż towarzyszenie ciału na cmentarz: często bowiem idzie się tam tylko po to, by być widzianym, a to duszom nie czyśćcowe wiedzą też o wszystkim, co się o nich mówi i co sie dla nich robi. Są o wiele bliżej nas, niż sądzimy; są bardzo blisko nas. Źródło: Simma M. "Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi", MIC 2008, s. 61
Przy okazji rozpoczętych na kanale YouTube spotkań biblijnych, w których poruszam zagadnienie snu w Starym i Nowym Testamencie, dopełniał je będę krótkimi tekstami do refleksji. Tym razem proponuję przyjrzenie się tym naszym przekonaniom na temat zmarłych, których nauka Kościoła nie reguluje szczegółowo. Czy zmarli, którzy przychodzą do nas w snach, są tymi samymi ludźmi, jakich znaliśmy za życia? Człowiek po śmierci nie może ukazywać się osobom żyjącym. Jedynie anioł lub demon może przyjść do żyjącego człowieka w obrazie osoby zmarłej. Znane są przypadki, w których Anioł Stróż osoby zmarłej, troszczy się jeszcze po śmierci o jej ziemskie relacje, pociesza pogrążonych w żałobie zsyłając we śnie obraz pamiętanej osoby, czy nawet przekazując informacje, których zmarły nie zdążył przekazać. Pewna pani doktor, która uważała się za ateistkę, opowiedziała mi, że gdy miała nocny dyżur na pogotowiu, przywieziono umierającą kobietę. Zanim skonała na jej rękach, zdążyła jeszcze powiedzieć: „Proszę zawiadomić mojego syna, który mieszka w Stanach w …”. Nie dokończyła rozpoczętego zdania i zmarła. Następnej nocy pani doktor ma sen, w którym ta właśnie zmarła kobieta podaje dokładny adres syna. Po zweryfikowaniu, okazał się prawdziwy. Wyjaśniłem pani doktor, że był to Anioł Stróż, który zatroszczył się o umierającą i o jej syna, o którego istnieniu jej obecny mąż nic nie wiedział. Gdy „zmarły” prosi nas we śnie o modlitwę lub inną przysługę, to jest to zatroskany o niego Anioł Stróż, lub też demon, który miał na niego za życia „zlecenie”. W tym wypadku pokój, jaki towarzyszył snowi pani doktor, świadczył, że było to przesłanie Anioła Stróża, który świetnie się spisał z troski do ostatniej chwili. Wiemy także z Biblii, że Bóg może pokazać żyjącym ludziom zmarłą osobę. Na przykład pokazał apostołom Mojżesza i Eliasza na Górze Tabor. Jest to jednak ich obraz pozorny, czy jak określa to św. Tomasz z Akwinu, ich „pozorna powłoka”. Jeśli chrześcijanin sam podejmuje inicjatywę, aby skontaktować się z osobą zmarłą i udaje mu się nawiązać z nią kontakt, widzi ją lub słyszy, nawet jeśli w samych myślach, to może być pewien, że kontaktuje się z demonem. Podjęty przeze mnie temat jest o tyle ważny, że wśród niektórych chrześcijan niebezpiecznie rozwija się wiara w możliwość kontaktowania się ze zmarłymi. Już Stary Testament potępia taką praktykę, gdy Saul ulega pokusie poradzenia się nieżyjącego Samuela (por. 1 Sm 28). To, co zmarli mieli nam powiedzieć, powiedzieli za życia. A jeśli żałowali umierając, że nie zdążyli przebaczyć, prosić o przebaczenie lub wyznać komuś miłości, miłosierny Bóg weźmie te niedokończone sprawy w swoje ręce. Zobacz spotkania biblijne na YouTube
Świat Kościół Wiara Inteligentne Życie Po godzinach Czytelnia Blogi Magazyn Wideo Magazyn 2020-04 fot. STREFA WODZA / YouTube "To pytanie jest ważne; przestrzegłbym przed jednym" - dominikański duszpasterz odpowiada na pytanie o to, czy możemy rozmawiać z naszymi bliskimi, którzy odeszli. "Nie jest to odpowiedź jasna i pełna ale jednocześnie możemy coś wnioskować na podstawie Pisma Świętego". Posłuchaj jednego z najnowszych filmów Tomasza Nowaka OP. Tym razem internauci zadali mu pytanie o to, czy zmarli mogą nas słyszeć. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć. Tematy w artykule Więcej w: Duchowość Rekomendowane dla Ciebie / Polecane artykuły
Z własnego doświadczenia wiem, że zmarli doskonale wiedzą co się u nas dzieje i słyszą gdy do nich mówimy. Moja babcia nawet mi odpowiada, ale usłyszenie odpowiedzi nie zawsze jest dla mnie łatwe. Czasami słyszę dokładnie innym razem po prostu błądzę. Nie są to normalne odpowiedzi, to raczej głos słyszany w mojej głowie i tutaj czasami mam problem, bo bardzo trudno jest rozdzielić własne myśli od przekazu mojej babci. Lepiej nie rozmawiać z nimi na głos w domu. Po takich praktykach u mnie w domu zaczęło się robić gęsto - miałam wrażenie że szukały ze mną kontaktu obce dusze - dlatego od dłuższego czasu nie rozmawiam z nimi. Nie mam przecież tak dużej wiedzy ani zdolności aby im pomóc a ja podczas tych kontaktów zaczęłam po prostu czuć się fatalnie. Maria Simma o duszach czyśćcowych pisała tak: "Dusze czyśćcowe wiedzą o nas i naszych czasach o wiele więcej, niż sądzimy. Wiedzą np., kto bierze udział w pogrzebie, czy uczestnicy modlą się, czy czy tylko idą w kondukcie po to, aby wykazać się obecnością, co dziś jest częstym przypadkiem. I czy po ofierze od razu się wychodzi, bez pełnego uczestnictwa we Mszy świętej, co wszak duszom pokutującym mogłoby pomóc najbardziej. Nabożny udział we Mszy świętej pomaga zmarłym bardziej, niż towarzyszenie ciału na cmentarz: często bowiem idzie się tam tylko po to, by być widzianym, a to duszom nie czyśćcowe wiedzą też o wszystkim, co się o nich mówi i co sie dla nich robi. Są o wiele bliżej nas, niż sądzimy; są bardzo blisko nas."
czy zmarli nas widza