Sprawdzaj recenzję każdego programu przed pobraniem. Chroń się przed zagrożeniami ze strony Koni Trojańskich. Szczęśliwie, mimo iż problem jest szeroko rozpowszechniony, istnieją dla niego rozwiązania. Podejmując profilaktyczne kroki żeby chronić siebie, możesz zabezpieczyć się przed zagrożeniami ze strony Koni Trojańskich. 1.
Wirusy Coxsackie są odporne na popularne środki chemiczne i dezynfekujące, jednak częste mycie rąk i utrzymywanie w czystości powierzchni, pozwala znacznie zredukować ryzyko zarażenia. Sprawdź, środki do dezynfekcji na DOZ.pl. Należy nauczyć dzieci prawidłowego mycia rąk i upewnić się, że robią to często i dobrze.
Wybierz pozycję Ochrona przed zagrożeniami wirusami&. W obszarze Ustawienia ochrony przed zagrożeniami wirusami &wybierz pozycję Zarządzaj ustawieniami. Przestaw każdy przełącznik w obszarach Ochrona w czasie rzeczywistym i Ochrona w chmurze, aby włączyć te ochrony. Jeśli nie widzisz tych opcji na ekranie, mogą one być ukryte.
To termin bardzo ogólny, ponieważ programy szpiegujące są różne. Ich zadaniem jest gromadzenie informacji i danych. Dołączają się do systemu operacyjnego i działają w tle. Niezależnie od tego, jak spyware ingeruje w sprzęt, zawsze wywołuje szkody. Co więcej, oprogramowanie szpiegujące jest trudne do wykrycia i tak łatwo się
Aby uchronić swój telefon przed wirusami musisz zachować maksimum ostrożności przy pobieraniu plików ze stron internetowych i załączników z poczty e-mail. W zasadzie nawet oficjalne sklepy (App Store, Google Play, Windows Phone) nie gwarantują 100-procentowego bezpieczeństwa, jednak są o wiele pewniejsze niż przypadkowe miejsca w
Szczególnie ważne, żeby myć ręce po korzystaniu z transportu publicznego czy publicznej toalety. Wystarczy woda, mydło (nie antybakteryjne) oraz 20 sekund. 2. Zdezynfekuj powierzchnie. Blat biurka, klawiatura, telefon, pilot do telewizora, klamka u drzwi wejściowych – to powierzchnie, które mogą wymagać dezynfekcji.
XdXh. Immunoterapia onkologiczna polega na uaktywnieniu osłabionego przez raka układu odpornościowego – fot. Fotolia Ubiegłoroczny Nobel w dziedzinie medycyny trafił w ręce Amerykanina Jamesa P. Allisona i Japończyka Tasuko Honjo. Naukowcy udowodnili, że możemy wykorzystać mechanizmy obronne organizmu do walki ze śmiertelną chorobą. Czy to oznacza odpowiedź na odwieczne pytanie, ja uchronić się przed rakiem? Badacze dowiedli, że limfocyty T, czyli strażnicy układu odpornościowego, mogą rozpoznać i zniszczyć komórki rakowe. Zbadanie tego mechanizmu pozwoliło na stworzenie terapii opartej o leki, które mogą ratować życie chorym na czerniaka i raka płuc. Układ odpornościowy pełni kluczową rolę w zwalczaniu raka. Jego funkcją jest odszukiwanie i naprawa uszkodzonych cząsteczek DNA, powstałych przy namnażaniu się materiału genetycznego. Tego rodzaju błędy mogą powstawać w organizmie człowieka każdego dnia. Sprawny układ immunologiczny może sobie poradzić z tego typu błędami, jednak przebiegłe komórki nowotworowe są w stanie ukryć się przed limfocytami T. Może to prowadzić do osłabienia lub nieustającego niszczenia układu odpornościowego, co w konsekwencji prowadzi do wystąpienia raka. Odkrycie naukowców pozwoli onkologom na nowe podejście w leczeniu raka, a nam pomoże zrozumieć, jak ważne jest wspomaganie systemu odpornościowego. Zobacz też: Rakotwórcza żywność, po którą sięgasz każdego dnia. Zobacz sam! Immunoterapia onkologiczna polega na uaktywnieniu osłabionego przez raka układu odpornościowego. Zdobywcy Nobla odkryli, jak działa nowotwór na limfocyty T. Na ich powierzchni odkryli receptory, blokowane przez białka, które produkuje nowotwór. W ten sposób limfocyty nie mogą bronić organizmu przed komórkami rakowymi. Zadaniem lekarzy było więc zidentyfikowanie i zniszczenie tych białek – w ten sposób powstały leki inhibitory CTLA -4 i PD -1, które pomagają „pobudzić” zniszczone przez nowotwór limfocyty, te z kolei stają wtedy do walki z wrogiem, czyli rakiem. Immunoterapii nie stosuje się w przypadku chorób autoimmunologicznych, ponieważ przy zastosowaniu inhibitorów może nastąpić zaostrzenie objawów. Zobacz też: Przedwczesnej śmierci na raka można uniknąć. Pomoże TEN test w przystępnej cenie Nie dajmy się nowotworom! Aby pobudzić system odpornościowy i zapobiegać nowotworowi powinniśmy: nie palić i starać się nie przebywać w otoczeniu, w którym narażeni jesteśmy na wdychanie dymu papierosowego. Udowodniono, że zawiera on około 4,5 tys. substancji toksycznych, niszczących zdrowe komórki, dbać o odpowiednią wagę, ponieważ otyłość zwiększa ryzyko nowotworów. Zbyt duża ilość komórek tłuszczowych może blokować aktywność komórek odpornościowych, kontrolować dietę, aby zawierała odpowiednią ilość błonnika i antyoksydantów – w praktyce nasza dieta powinna składać się z jak największej ilości owoców i warzyw. Powinniśmy ograniczyć spożycie mięsa, szczególnie czerwonego, a także cukru i soli, uprawiać sport, najlepiej codziennie. Wystarczająca ilość to około 60 minut umiarkowanego wysiłku lub 30 minut intensywnego, uważać na słońce, ponieważ promieniowanie UV osłabia układ odpornościowy, unikać preparatów przeciwgorączkowych – gorączka (do 38,5) to sygnał, że organizm radzi sobie z wirusami lub bakteriami. Dziennikarka i redaktorka. Pracowała jako redaktor naczelna w magazynie dla rodziców Gaga oraz współpracowała z magazynami Zwierciadło, Twój Styl, Sens, Glamour - materiały psychologiczne, recenzje książkowe, muzyczne i filmowe, wywiady, reportaże z podróży. Najnowsze badania przeprowadzone przez Penn State wykazały, że u dzieci, które już od najmłodszych lat miały pozytywne, ciepłe i przepełnione miłością relacje ze swoimi rodzicami/opiekunami, ryzyko otyłości było mniejsze. Dowiedzmy się więcej. Co dowodzą badania? „Wiele dyskusji na temat otyłości u dzieci i innych zagrożeń dla zdrowia koncentruje się na identyfikacji i badaniu narażenia na ryzyko” – powiedziała Brandi Rollins, profesor ds. zdrowia biobehawioralnego. „W naszej analizie przyjęliśmy podejście oparte na sile. Odkryliśmy, że wspierająca rodzina i środowisko na wczesnym etapie życia dziecka, może przewyższać niektóre skumulowane czynniki ryzyka, z którymi mogą się zmierzyć dzieci”. Badanie „Rodzinne aktywa psychospołeczne, regulacja zachowania dzieci i otyłość” zostało opublikowane w czasopiśmie Pediatrics. W artykule Rollins i Lori Francis (profesor nadzwyczajny zdrowia biobehawioralnego), przeanalizowali dane pochodzące od ponad 1000 par matka-dziecko i odkryli, że wczesna ekspozycja dzieci na rodzinne aktywa psychospołeczne – w tym dobre środowisko domowe, ciepło emocjonalne ze strony matki i zdolność dziecka do samoregulacji – zmniejsza ryzyko rozwoju dziecięcej otyłości. Czynniki te działały ochronnie nawet wtedy, gdy dzieci były narażone na rodzinne ryzyko otyłości, w tym ubóstwo lub depresję matek. „Badania nad rodzicielstwem wykazały, że tego rodzaju aktywa rodzinne wpływają na zachowanie dzieci, sukces w nauce, karierę i – co nie jest zaskakujące – zdrowie” – powiedziała Rollins. „Istotne jest, że czynniki te chronią również przed otyłością u dzieci, ponieważ badane przez nas aktywa rodzinne w ogóle nie są związane z jedzeniem ani dietą. Pocieszająca jest świadomość, że zapewniając kochające, bezpieczne środowisko, możemy zmniejszyć ryzyko otyłości u dzieci”. Zobacz też: Jak rozmawiać z dziećmi o seksie? Poważna otyłość Uważa się, że dzieci cierpią na otyłość, gdy ich wskaźnik masy ciała (BMI) jest wyższy niż u 95% innych dzieci w ich wieku i płci. Istnieje jednak duża zmienność BMI dzieci, które przekraczają próg otyłości. Uważa się, że dzieci, których BMI jest o 20% wyższe od progu otyłości, mają ciężką otyłość. Naukowcy odkryli, że dzieci, które miały wczesną ciężką otyłość, nie były narażone na większe ryzyko rodzinne niż dzieci, które nie były otyłe. Jednak dzieci z ciężką otyłością miały mniej miłości i wsparcia rodzinnego niż dzieci, które nie były otyłe lub wykazywały umiarkowany poziom otyłości. Potrzebne są dalsze badania, aby zrozumieć, które czynniki przyczyniają się do rozwoju ciężkiej otyłości, a które zmniejszają ryzyko. „Chociaż odkrycia dotyczące ciężkiej otyłości mogą wydawać się zniechęcające, dają pewną nadzieję” – wyjaśniła Rollins. „Niektóre czynniki ryzyka, takie jak ubóstwo gospodarstw domowych, mogą być bardzo trudne do zmiany. Z drugiej strony niektóre zachowania mogą być łatwiejsze do zbudowania. Ludzie mogą nauczyć się responsywnego rodzicielstwa. To zachęcające, że rodzicielstwo naprawdę ma znaczenie, że rodzina ma znaczenie”. Co mogą zrobić rodzice? Badanie to koncentrowało się na otyłości u dzieci, ale naukowcy stwierdzili, że rodzice mogą poprawić wiele wyników dla swoich dzieci, ucząc się umiejętności responsywnego rodzicielstwa. Znajomość umiejętności responsywnego rodzicielstwa może jednak nie prowadzić bezpośrednio do wdrożenia tych umiejętności w domu. „Nikt nie może przeczytać broszury o samochodach i nagle spodziewać się, że będzie nimi jeździć” – powiedział Rollins. „Prowadzenie pojazdu to umiejętność, która wymaga edukacji i praktyki. To samo dotyczy responsywnego rodzicielstwa” – powiedziała Rollins. „Pracownicy zdrowia publicznego, klinicyści i badacze muszą współpracować, aby pomóc rodzinom w rozwijaniu zasobów psychospołecznych, w tym reaktywnego rodzicielstwa i zorganizowanego środowiska domowego” – kontynuowała. „Może to poprawić wskaźniki otyłości u dzieci i inne ważne wyniki dotyczące jakości życia”. Źródło: Science Daily Zobacz też: Nadwaga i otyłość u dzieci to plaga współczesnych czasów? Zobacz, gdzie leży źródło problemu fot. Samica gupika wybierze partnera z czarnym czy z pomarańczowym ornamentem? To zależy od okoliczności, ale również od historii osobniczej. Preferencje dla cech partnerów mogą być nabywane w tzw. procesie uczenia asocjacyjnego, a więc związanego z wytwarzaniem pozytywnych skojarzeń. Kolorowe skrzydła samców motyli, oszałamiający ogon samców pawia, rajskich ptaków czy głuszca, przedziwne kolory na pysku samców mandryli… Jakie procesy doprowadziły do powstania takich nieoczywistych i czasem utrudniających życie cech? Dlaczego samice tych gatunków uważają takie nietypowe cechy za atrakcyjne? W wiedzy o tym, jak dochodzi do powstawania preferencji dotyczących niektórych cech partnerów, jest jeszcze sporo luk. Polska badaczka – Magdalena Herdegen-Radwan z Zakładu Ekologii Behawioralnej z Uniwersytetu Adama Mickiewicza postanowiła sprawdzić eksperymentalnie, czy można sztucznie wyuczyć samice preferowania jednych cech ornamentu samca wobec innych cech. Kluczem było wytworzenie pozytywnych skojarzeń. Zobacz też: Jak rozmawiać z dziećmi o seksie? Uczenie się ma wpływ na seksualność Okazało się, że tzw. uczenie asocjacyjne rzeczywiście może odgrywać w tym rolę. Badania te rzucają nowe światło, chociażby na ewolucję ornamentów u zwierząt. Wyniki ukazały się w Proceedings of the Royal Society. Badania wskazują, że można sprawić, że samice gupika zaczną – w wyniku wytwarzania pozytywnych skojarzeń z kolorem – preferować samce z pomarańczowym ornamentem wobec samców z czarnym wzorem. Można bez trudu sprawić, że samice gupika zaczną – w wyniku wytwarzania pozytywnych skojarzeń z kolorem – preferować samce z pomarańczowym ornamentem wobec samców z czarnym wzorem. Podczas eksperymentu w czasie karmienia samic gupików wkładano zawsze z boku akwarium kartę jednego koloru – w jednej grupie pomarańczowego, w innej – czarnego. Kiedy zwierzęta po kilkunastu dniach już zaczęły kojarzyć dany kolor z pojawieniem się pokarmu, biolog przeprowadziła test: prezentowała po obu stronach akwarium dwa filmy z samcami gupika. Po jednej stronie wyświetlany był samiec z czarnym ornamentem na łuskach, po drugiej – ten sam film, tylko komputerowo zmanipulowany tak, że ornament na łuskach samca był pomarańczowy. Atrakcyjny ten, który kojarzy się z bogactwem jedzenia? O ile przed eksperymentem samice nie wykazywały żadnych preferencji wobec kolorów samców, o tyle po takim pozytywnym warunkowaniu samice warunkowane na kolor pomarańczowy zaczęły spędzać zdecydowanie więcej czasu przy ekranie z samcem z pomarańczowymi wzorami, niż samice z grupy warunkowanej na kolor czarny. Oznacza to, że uznają takiego samca za bardziej atrakcyjnego. Można więc sprawić, że samice gupika zaczną (w wyniku wytwarzania pozytywnych skojarzeń z kolorem) preferować samce z pomarańczowym ornamentem wobec samców z czarnym wzorem. W dalszej perspektywie mechanizm taki może prowadzić do rozprzestrzeniania się ornamentów o preferowanym kolorze wśród samców w populacji. Eksperyment potwierdził więc, że wyuczone preferencje mogą prowadzić do ewolucji tzw. cech epigamicznych, a więc ornamentów, które mogą kiedyś zwiększyć szanse na rozród. Te badania pokazują, że bardzo prosty mechanizm, jakim jest kojarzenie ze sobą bodźców, może w odpowiednich warunkach doprowadzić do pojawienia się pewnych cech, w tym przypadku preferencji samic, a te z kolei dać początek ewolucji ornamentów samców. – tłumaczy autorka badania. Źródło: Nauka w Polsce Zobacz też: Terapia ze zwierzętami w roli głównej – jak wpływają na zdrowie człowieka? Piotr Celej Dziennikarz od ponad dekady. Prywatnie miłośnik zdrowej kuchni, sportu i historii. fot. Przeprowadzone badanie dowodzi, że długoterminowe posiadanie zwierząt domowych wiąże się z wolniejszym spadkiem zdolności poznawczych. Dowiedzmy się więcej. Zwierzęta a funkcje poznawcze Według wstępnych badań opublikowanych 23 lutego 2022 r., posiadanie zwierzaka takiego jak pies lub kot, zwłaszcza przez pięć lat lub dłużej, może wiązać się z wolniejszym spadkiem funkcji poznawczych u osób starszych. „Wcześniejsze badania sugerowały, że więź człowiek-zwierzę może mieć korzyści zdrowotne, takie jak obniżenie ciśnienia krwi i stres” – powiedziała autorka badania Tiffany Braley, „Nasze wyniki sugerują, że posiadanie zwierząt domowych może również chronić przed spadkiem funkcji poznawczych”. W badaniu przeanalizowano dane poznawcze pochodzące od 1369 starszych osób w wieku średnio 65 lat, które na początku badania miały normalne zdolności poznawcze. 53 proc. z nich posiadało zwierzęta domowe, a 32 proc. posiadało zwierzęta przez pięć lat lub dłużej. Spośród uczestników badania 88 proc. było rasy białej, 7 proc. rasy czarnej, 2 proc. było Latynosami, a 3 proc. było innego pochodzenia etnicznego lub rasy. Badacze wykorzystali dane pochodzące z Health and Retirement Study. W przeprowadzonym badaniu wykonano wiele testów poznawczych. Naukowcy wykorzystali te testy poznawcze do opracowania złożonego wyniku poznawczego dla każdej osoby, w zakresie od 0 do 27. Wynik złożony obejmował wspólne testy odejmowania, liczenia i przypominania słów. Następnie badacze wykorzystali złożone wyniki poznawcze uczestników i oszacowali powiązania między latami posiadania zwierząt domowych a funkcjami poznawczymi. Zobacz też: Jak rozmawiać z dziećmi o seksie? Co się okazało? W ciągu sześciu lat wyniki poznawcze spadały u właścicieli zwierząt domowych w wolniejszym tempie. Różnica była najbardziej zauważalna wśród właścicieli długoterminowo posiadających zwierzęta. Biorąc pod uwagę inne czynniki, o których wiadomo, że wpływają na funkcje poznawcze, badanie wykazało, że długoterminowi właściciele zwierząt domowych mieli średnio złożony wynik poznawczy o 1,2 punktu wyższy w ciągu sześciu lat w porównaniu do właścicieli innych niż zwierzęta domowe. Naukowcy odkryli również, że korzyści poznawcze związane z dłuższym posiadaniem zwierząt domowych były silniejsze u dorosłych czarnoskórych, dorosłych z wyższym wykształceniem i mężczyzn. „Ponieważ stres może negatywnie wpływać na funkcje poznawcze, potencjalne skutki posiadania zwierząt domowych, które mogą buforować stres, stanowią prawdopodobną przyczynę naszych odkryć” – powiedział Braley. „Zwierzę towarzyszące może również zwiększyć aktywność fizyczną, co może korzystnie wpłynąć na zdrowie poznawcze.” Ograniczeniem badania było to, że długość posiadania zwierzęcia była oceniana tylko w jednym punkcie czasowym, więc informacje dotyczące ciągłego posiadania zwierzęcia były niedostępne. Źródło: Science Daily Zobacz też: Preferencje seksualne zmieniają się. Wpływ na to ma uczenie się?
Witam korzystam z siłowni, wiadomo korzysta z niej wiele osób. Stykam się tam z rożnymi wirusami, bakteriami i grzybami. Pod prysznic ubieram klapki i staram się nie dotykać kurków, a jak już to dokładnie myje ręce. Moje pytanie brzmi w jakiej temperaturze, prać ręczniki i ciuchy po ćwiczeniach i myciu. W jakiej temperaturze prać bym mogła być spokojna że wszystkie "zarazki" zostały usunięte??. KOBIETA, 27 LAT ponad rok temu Medycyna rodzinna Szczepienia przeciwko grypie Lek. Paweł Baljon 77 poziom zaufania Witam serdecznie. Nie można popadać w paranoję. W takiej sytuacji konieczna jest normalna higiena. Co do temperatury to standardowy proszek w temperaturze 40 stopni powinien być skuteczny. 0 redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Żywotność wirusa wścieklizny – odpowiada Magdalena StusiĹska Czy konieczne jest tak częste mycie rąk? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Jak rozprzestrzenia się wirus opryszczki wargowej? – odpowiada Lek. Michał Lenard Przyczyny przykrego zapachu z pępka – odpowiada Lek. Marta Gryszkiewicz Jakie produkty na zdrowe zęby? – odpowiada Lek. dent. Piotr Puchała Jak przeniósł się wirus HPV? – odpowiada Mgr Arkadiusz Ciołkowski Korzystanie z basenu przy wirusie HPV – odpowiada Lek. Krzysztof Szmyt Jak dbać o higienę po krioterapii HPV? – odpowiada Dr n. med. Krzysztof Gierlotka Higiena po zabiegu marsupializacji gruczołu Bartholina – odpowiada Lek. Tomasz Stawski Jak skutecznie pozbyć się tej afty z podniebienia? – odpowiada Lek. Konstanty Dąbski artykuły Profilaktyka grzybicy paznokci Grzybica paznokci może być nieprzyjemną pamiątką p Higiena osobista skóry, jamy ustnej, włosów i stóp Higiena osobista jest bardzo ważna, ponieważ wpływ Korzystanie z basenów a grzybica Grzybica stóp i paznokci szczególnie często dotyka
Infekcje wirusowe i bakteryjne przydarzają się nam najczęściej w sezonie jesienno-zimowym, a przede wszystkim wczesną wiosną, kiedy nasz układ odpornościowy jest osłabiony. Choć są one czymś naturalnym i powszechnym, nie oznacza to, że nie możemy się przed nimi uchronić. Jest wiele skutecznych sposobów na radzenie sobie z bakteriami i wirusami. Co możemy zrobić, żeby poprawić odporność swoją i swoich bliskich? Dlaczego wiosną często chorujemy? Wiosna to czas, kiedy większość społeczeństwa zaczyna chorować. Nie jest to bynajmniej spowodowane wyższymi temperaturami. Wbrew powszechnemu przekonaniu wzrost liczby zachorowań nie jest wynikiem „odmarzania” drobnoustrojów chorobotwórczych. Należy zdawać sobie sprawę, że te znakomicie czują się w niskich temperaturach. To, że chorujemy jest tylko i wyłącznie wynikiem osłabienia naszego układu odpornościowego. Osłabienie natomiast często spowodowane jest niedoborem witamin i minerałów (dieta zimą nie dostarcza nam tylko ważnych składników odżywczych, co dieta letnia). Infekcje wirusowe i bakteryjne Warto nauczyć się odróżniać infekcje wirusowe od infekcji bakteryjnych. Dzięki tej wiedzy będziemy mogli skuteczniej z nimi walczyć. Jeżeli chodzi o infekcje wirusowe – najczęściej atakują nas eterowirusy i adenowirusy. Wirusy są organizmami bardzo małymi, dlatego są w stanie przedostać się tam, gdzie zatrzymane zostają większe drobnoustroje – na przykład bakterie. Wirusy najczęściej przedostają się do ludzkiego organizmu wraz z wdychanym powietrzem – błony śluzowe nie są dla nich przeszkodą. Początek infekcji wirusowej wiąże się z takimi objawami jak katar, zatkany nos lub kichanie. Chory odczuwa również ból gardła. Objawy związane z gardłem to także obrzęk, zaczerwienienie, czy przekrwienie błon śluzowych. U osób z infekcjami wirusowymi często stwierdza się pogorszone samopoczucie, a także bóle głowy i mięśni. Po pewnym czasie do objawów dochodzi suchy kaszel i gorączka (zazwyczaj temperatura ciała nie jest zbyt wysoka). Infekcje wirusowe u poszczególnych osób mogą przebiegać w różnym tempie. U niektórych rozwijają się bardzo powoli, u innych szybko i gwałtownie. U większości osób wirusowe zapalenie gardła utrzymuje się od pięciu do siedmiu dni. Za infekcje bakteryjne odpowiedzialne są najczęściej paciorkowce, czasem również gronkowce. Często zdarza się tak, że bakterie atakują organizm, który już wcześniej został osłabiony przez wirusy. Infekcje bakteryjne są zazwyczaj bardziej gwałtowne niż wirusowe. Z dnia na dzień zaczynamy odczuwać silny ból gardła. Typowe objawy to powiększone węzły chłonne, zaczerwienienie błony śluzowej, obrzęknięty języczek, czy przekrwione migdałki. Jeżeli chodzi o temperaturę ciała – w przypadku infekcji bakteryjnych jest ona znacznie wyższa niż w przypadku infekcji wirusowych. W większości wypadków przekracza trzydzieści osiem stopni Celsjusza. Jak walczyć z wiosennymi infekcjami – dieta Jeżeli chcemy zapobiegać wiosennym infekcjom, koniecznie zadbajmy o właściwy sposób odżywiania. Wirusy i bakterie atakują tylko organizm osłabiony. Do tego osłabienia przyczynia się stosowanie niedoborowej diety. Niezmiernie ważne jest stosowanie takiej diety, która zaspokaja zapotrzebowanie naszego organizmu na najważniejsze składniki odżywcze. Taka dieta sprawi, że organizm będzie skuteczniej bronił się zarówno przed bakteriami, jak i przed wirusami. By wzmocnić swoją odporność należy spożywać pełnowartościowe (czyli takie, które zawiera komplet aminokwasów) białko (jest ono obecne w produktach pochodzenia zwierzęcego). W naszym menu powinno zagościć mięso, ryby, jaja, owoce morza, a także mleko i jego przetwory (pod warunkiem, że nie cierpimy na alergie czy nietolerancje). Ilość spożywanego białka jest uzależniona od stopnia naszej aktywności fizycznej. W przypadku osób nietrenujących waha się ona od 0,7 do 1,2 g na każdy kilogram masy ciała. Osoby trenujące i prowadzące aktywny styl życia powinny spożywać go więcej – od 1,2 do nawet 2 g na każdy kilogram masy ciała. Jeżeli chcemy wzmocnić odporność swojego organizmu, powinniśmy zadbać, żeby oprócz białka w naszej diecie znajdowały się dobrej jakości tłuszcze. Są one niezbędne między innymi do budowy i sprawnego funkcjonowania układu immunologicznego. Należy spożywać zarówno tłuszcze nasycone, jak i jednonienasycone i wielonienasycone. Wysokiej jakości tłuszcze znajdziemy zarówno w produktach pochodzenia roślinnego, jak i zwierzęcego. Do swojej diety warto włączyć mięso, ryby (szczególnie tłuste ryby morskie), masło, olej kokosowy, olej lniany, awokado, pestki i orzechy, jaja, oliwę z oliwek. W okresie, kiedy jesteśmy najbardziej podatni na infekcję warto jest rozważyć suplementację kwasów omega-3, a także tranu. Zadbajmy, żeby na naszych talerzach znalazły się produkty o dużej gęstości odżywczej. Zdecydowanie dobrze jest wybierać żywność pochodzącą z gospodarstw ekologicznych. Zimą a także wczesną wiosną (wówczas dostęp do świeżych produktów jest ograniczony) warto jest postawić na kiszonki, które są naturalnymi antybiotykami. Pamiętajmy, że odporność naszego organizmu jest w dużej mierze uzależniona od kondycji jelit. Domowe sposoby na infekcje W przypadku, gdy mamy do czynienia z infekcją bakteryjną, dobrze jest włączyć do menu produkty charakteryzujące się przeciwbakteryjnym działaniem. Zaliczamy do nich imbir, kurkumę, czosnek, cebulę, korę dębu, chrzan, miód, pyłek pszczeli, oregano, tymianek, nagietka, czy srebro koloidalne. Podczas infekcji dobrym rozwiązaniem jest picie naparu z miodem i imbirem, spożywanie (w niewielkich ilościach) nalewek z propolisu czy pyłku pszczelego. Zazwyczaj skuteczne okazuje się przyjmowanie dużych dawek witaminy C (nie należy tu jednak przesadzać, gdyż nadmiar kwasu askorbinowego wywołuje biegunkę) – dobrym rozwiązaniem jest przyjmowanie 1 g witaminy C co trzy godziny (w ten sposób nie przedawkujemy jej, gdyż bardzo szybko jest wydalana z organizmu). Zdecydowanie warto jest wspomagać leczenie ziołami, które działają rozgrzewająco i napotnie – na przykład kwiaty lipy, czy liście brzozy. W chwili stwierdzenia infekcji należy zastosować dietę lekkostrawną, żeby nie obciążać nadmiernie naszego układu pokarmowego – powinien on skupić się na walce z patogenami, a nie na trawieniu. Jeżeli chodzi o infekcje wirusowe, podczas ich trwania zazwyczaj mamy gorsze samopoczucie. Z tego względu (o ile to możliwe) warto pozwolić sobie na mało forsującą aktywność fizyczną. Do produktów, które mogą być pomocne w leczeniu infekcji wirusowej zaliczamy pyłek pszczeli, olej kokosowy, cytryna, aloes, sok z czarnego bzu, kiszonki, herbata z kombuchy. Grunt to odpoczynek Musimy zdawać sobie sprawę, że nawet najlepsza dieta, stosowanie leków i suplementów diety nie na wiele się zdadzą, jeżeli zapomnimy o regeneracji organizmu. Podczas infekcji najważniejszy jest sen – tylko kiedy śpimy, nasz organizm ma szansę się zregenerować. Niezbędne minimum dla naszego organizmu to osiem godzin snu, choć podczas infekcji naturalnym jest, że śpimy dłużej. Należy sobie na to pozwolić. Dodatkowo powinniśmy mieć świadomość, że nawet całowanie osoby chorej nie osłabi naszego organizmu w takim stopniu jak stres. Każda osoba chora powinna zadbać o zwolnienie trybu życia i relaks. W początkowych etapach infekcji zalecana jest lekka aktywność fizyczna, która poprawia nasze samopoczucie, a także wspiera organizm w walce z patogenami.
data publikacji: 11:20 ten tekst przeczytasz w 5 minut Mutacja Omikronu rozprzestrzenia się po świecie, wywołując kolejne wzrosty zakażeń. Niemal połowa wszystkich nowych infekcji ma miejsce w Europie. jest "najgorszą wersją koronawirusa, jaką widzieliśmy" — przyznał niedawno prof. Eric Topol. I nie chodzi tylko o to, że jest jednym z najbardziej zakaźnych wariantów koronawirusa. Jak może wpłynąć na dalsze losy pandemii i kiedy to nareszcie się skończy? Shutterstock/ Nhemz/ Nelson Antoine Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online "najgorszą wersją koronawirusa, jaką widzieliśmy" Co może oznaczać dla przyszłości pandemii COVID-19? Jak długo potrwa pandemia? Z jednej strony podwariant jest bardziej zakaźny i lepiej obchodzi odporność, z drugiej wydaje się, że nie wywołuje ciężkich objawów Eric Topol, kardiolog i profesor medycyny molekularnej w Scripps Research, nazwał "najgorszą wersją koronawirusa, jaką widzieliśmy" Dr Aneta Afelt: nie łudźmy się, że ewolucja wirusa skończy się na mutacji Myślenie takie byłoby naiwnością Kei Sato, wirusolog z Uniwersytetu Tokijskiego w "Nature": jest wysoce prawdopodobne, że pojawią się dodatkowe warianty Omikronu Ile potrwa ta pandemia koronawirusa? Dr Afelt: kiedyś mówiłam, że potrzebujemy trzech do pięciu lat cierpliwości. Dziś bardziej skłonna jestem powiedzieć, że jest to bliżej tej górnej granicy Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu "najgorszą wersją koronawirusa, jaką widzieliśmy" Wszystkie mutacje Omikronu WHO uważa za "warianty budzące niepokój" — przypomina "The Guardian". To oznacza że wykazują one zwiększoną przenośność, zjadliwość lub zmianę w przebiegu choroby klinicznej, a także zmniejszoną skuteczność wysiłków podejmowanych dla ochrony zdrowia publicznego (takich jak szczepienia). Obecnie jednak oczy świata zwrócone są przede wszystkim na podwariant Omikronu napędzający kolejną falę trwającej już trzeci rok pandemii COVID-19. jest "najgorszą wersją koronawirusa, jaką widzieliśmy", powiedział niedawno kardiolog i profesor medycyny molekularnej w Scripps Research Eric Topol. Chodzi nie tylko o to, że rozprzestrzenia się szybciej niż inne krążące warianty SARS-CoV-2. Okazuje się, że osoby, które wcześniej chorowały na inne warianty koronawirusa, mimo wszystko nie będą na niego odporne. To samo tyczy się osób, które przyjęły szczepionkę na COVID-19 (pamiętajmy jednak, że szczepionki wciąż są bardzo skuteczne w zapobieganiu ciężkiemu przebiegowi choroby, długotrwałym powikłaniom i śmierci). Przeszedłeś zakażenie COVID-19? Koniecznie skontroluj swoje zdrowie. Pomoże ci w tym pakiet badań krwi dla ozdrowieńców dostępny na Medonet Market. Możesz je wykonać również w domu. Jak podaje "The Guardian", zakażenie (lub jest możliwe już po 28 dniach od infekcji innymi wariantami ( Deltą). — Oczywiście przechorowanie również daje odporność. Badania pokazują jednak, że ma ona nieco innych charakter, nie daje długotrwałej ochrony — przypomina dr Aneta Afelt, geograf zdrowia, członek zespołu doradczego ds. COVID-19 przy prezesie PAN. — Ostatnią falę zachorowań przeszliśmy pół roku temu. Badania pokazują, że odporność po przechorowaniu i ta poszczepienna utrzymuje się między sześć a 10 miesięcy. Można więc przypuszczać, że jeszcze jesteśmy bezpieczni — dodaje. Dalsza część artykułu pod materiałem wideo. Co może oznaczać dla przyszłości pandemii COVID-19? Wszystko, co już wiemy na temat podwariantu rodzi pytanie o dalszy przebieg pandemii COVID-19. Z jednej strony mutacja ta jest bardziej zakaźna i lepiej obchodzi odporność, z drugiej wydaje się, że nie wywołuje ciężkich objawów. Dr Afelt, którą poprosiliśmy o wypowiedź mówi wprost: — Nie łudźmy się, że ewolucja wirusa skończy się na mutacji Myślenie takie byłoby naiwnością. To, że wirus się zmienia, jest normalne i wiedzieliśmy to właściwie od początku pandemii. To po prostu jego natura, proces biologiczny. Nie zapominajmy, że trwa on nieustannie. Wirus wciąż dostosowuje się do warunków, jakie ma. Jak to wpłynie na bieg pandemii? — To zależy też od tego, jak do patogenu dostosują się nasze organizmy, jakie działania zapobiegawcze wprowadzimy na poziomie medycznym i wreszcie, jak na te zmiany zareaguje koronawirus — mówi Aneta Afelt. Co będzie dalej, jest więc raczej zgadywaniem. "Parada" podwariantów Omikronu może być kontynuowana, niewykluczone też, że nowe mutacje wykryją kolejne luki w systemie odpornościowym. "Nikt nie może powiedzieć, że to ostateczny wariant. Jest wysoce prawdopodobne, że pojawią się dodatkowe warianty Omikronu" – zaznaczał w czerwcowym artykule w "Nature" wirusolog z Uniwersytetu Tokijskiego Kei Sato. "Inną możliwością jest pojawienie się wariantu z innej gałęzi drzewa genealogicznego SARS-CoV-2 niż ta, z której pochodzi Omikron. Powtarzające się infekcje Omikronem mogą budować szeroką odporność przeciwko kolejnym podwariantom, otwierając drogę dla zupełnie innej mutacji koronawirusa" — czytamy na łamach prestiżowego czasopisma. Jak długo potrwa pandemia? To pytanie, które wciąż stawiamy sobie chyba wszyscy. Nie mogliśmy nie zadać go naszej ekspertce. — Pandemia grypy hiszpanki, o której mówi się, że była największą klęską epidemiologiczną, jaka spotkała ludzkość, trwała naprawdę długo. Narodziła się w Chinach, potem przetoczyła się przez Europę jak walec (w Hiszpanii dostała swoją lokalną nazwę) i w końcu przekroczyła Atlantyk, docierając do Ameryki Północnej. W tamtych czasach ludzie nie przemieszczali się tak intensywnie, jak dziś, ewolucja wirusa też trwała dłużej — zauważa Aneta Afelt. Jak długo jeszcze może trwać obecna pandemia? — Kiedyś mówiłam, że potrzebujemy trzech do pięciu lat cierpliwości. Dziś bardziej skłonna jestem powiedzieć, że to jest bliżej tej górnej granicy — około pięciu lat. To czas, który pozwoli lepiej poznać krótko i długotrwałe konsekwencje przechorowania, a także (miejmy nadzieję) opracować tanie łatwo dostępne leki i unowocześnić szczepionki, tak by np. działały na całą grupę koronawirusów ludzkich, zwierzęcych. Objawy Omikronu [INFOGRAFIKA] Jest jeszcze jedna ważna rzecz, o której musimy pamiętać — zauważa dr Afelt. — SARS-CoV-2 jest wirusem odzwierzęcym. To znaczy, że poprzez ewolucję był on w stanie przenosić się z gatunku na gatunek. W związku z tym dochodzi nam jeszcze jedno wyzwanie i to ogromne: monitoring populacji zwierząt. Na ten moment mamy szczątkowe dane na temat cyrkulacji patogenów świecie zwierząt. To bardzo utrudnia szacowanie ryzyka ich ewolucji, w tym wypadku SARS-CoV-2. Pojawiają się więc pytania, czego nadal nie wiemy, bo jeszcze tego nie wykryliśmy, lub nie mamy świadomości, czego szukać? Niewiadomych jest wiele, ale dla naukowców nie jest to zaskoczeniem. Zachęcamy do posłuchania najnowszego odcinka podcastu RESET. Tym razem Olga Komorowska, dźwiękoterapeutka, trenerka głosu i wokalistka opowie o tym, na czym polega terapia dźwiękiem. Jakie są korzyści z "fałszowania", czym jest wibroterapia i jak przenosi się fala dźwiękowa? Dowiesz się tego, słuchając najnowszego odcinka naszego podcastu. ZOBACZ TAKŻE Czy twoja szczepionka na COVID-19 jeszcze działa? Lekarz mówi wprost, kto może mieć problem Oni nigdy nie mieli COVID-19. Doktorka wyjaśnia, jak to możliwe COVID-19 jak przeziębienie. Bartosz Fiałek: znak, że trzeba iść do lekarza Źródła COVID-19 mutacje genetyczne wirusy choroby zakaźne szczepienia szczepionka na koronawirusa pandemia Jak przebiega zakażenie Omikronem Pięć ważnych faktów o "najgorszej mutacji" [WYJAŚNIAMY] Omikron coraz bardziej niepokoi świat. To najłatwiej rozprzestrzeniająca się mutacja SARS-CoV-2 spośród wszystkich dotychczasowych. Kolejna fala pandemii... Monika Mikołajska Koronawirus tworzy kolejne mutacje. Sami go "prowokujemy". Ekspert mówi, w jaki sposób Świat musi być gotowy na nowe warianty koronawirusa — ostrzega WHO. Dr Afelt mówi zaś wprost. "Nie łudźmy się, że ewolucja wirusa skończy się na mutacji Monika Mikołajska Mutacja budzi strach. Wirusolog: jest ryzyko, że ucieknie odporności, którą daje szczepionka Na początku czerwca w Indiach wykryto kolejny podwariant Omikronu. Oznaczony został symbolem funkcjonuje też jako Centaur (Centaurus). Nie jest to jednak... Adrian Dąbek Jak bardzo zaraźliwa jest mutacja Centaurus? Są nowe badania Kolejną mutację koronawirusa, BA. określoną jako Centaurus, wykryto na początku czerwca. Do tej pory zidentyfikowano go w 10 krajach świata, w tym w... PAP Objawy inne niż w poprzednich mutacjach? Lekarz o jednej wyraźnej zmianie i jej skutkach Podwariant uważnie obserwują naukowcy i lekarze. "Choroba jest nieco inna, ponieważ wirus się zmienił" — powiedział niedawno immunolog prof. Luke O'Neill. I... Monika Mikołajska Mutacje i opanowują świat. Czy ta pandemia kiedyś się skończy? Pytamy wirusologa "SARS-CoV-2 zmienia się szybciej, niż możemy zareagować. Trzeba mieć świadomość, że my tego wirusa wciąż gonimy" – przyznaje prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska,... Paulina Wójtowicz Jak się uchronić przed zakażeniem mutacją Radę dr Afelt trzeba wziąć do serca Mamy bardziej zakaźny podwariant Omikronu i kolejną falę pandemii COVID-19. Europa niestety znalazła się w jej centrum. Statystyki zakażeń wystrzeliły Monika Mikołajska Wirusolog: nowa mutacja Omikronu jest bardziej zaraźliwa niż odra "Nowy wariant jest bardziej zaraźliwy niż odra. Co więcej, jest w stanie przełamać nawet ochronę, jaka powstała w wyniku wcześniejszego zachorowania" – twierdzi... PAP Są turbozakaźne i odporne na szczepionki. Te mutacje COVID-19 dadzą nam popalić jesienią? Wyjątkowo zakaźne i jeszcze sprawniej omijające odpowiedź odpornościową uzyskaną po przechorowaniu COVID-19 lub szczepieniu przeciw tej chorobie. Warianty Paulina Wójtowicz Objawy mutacji i Dwa szczególnie ważne. Lekarz: potraktuj naprawdę poważnie Wykryte zimą podwarianty Omikronu i martwią naukowców. Coraz częściej też mówi się o czekającej nas kolejnej fali zakażeń. Uczeni wciąż badają i... Monika Mikołajska
Aktualnie oczy całego świata skierowane są na rozszerzająca się infekcję koronowirusa SARS-CoV-2 znanego jako wirus z Wuhan. Słyszymy o nim w radio, telewizji, czytamy w prasie i tak naprawdę zastanawiamy się czy problem jest aż tak duży jak go opisują. Przecież infekcje wirusowe towarzyszyły nam od zawsze, a wirus od dawna znanej „zwykłej grypy” jak podają statystyki co godzina zaraża nawet 60 obliczu posiadanej wiedzy nasuwa się zatem pytanie. Jak ustrzec się przed wszechobecnymi wirusami mogącymi powodować tak niebezpieczne dla zdrowia i życia konsekencje? Czy mamy sposoby na to, aby wzmocnić układ odpornościowy i uzbroić organizm do walki z wirusami i bakteriami? Rozmawiamy z dr n. biol. Patrycją Szachta na temat wzmocnienia odporności w okresie zwiększonej zachorowalności na infekcje górnych dróg Doktor, jak tak naprawdę wygląda sprawa z obniżoną odpornością wśród Pani pacjentów? Czy faktycznie jest to duży problem?Patrycja Szachta: Niestety jest to dość często raportowany problem. Znaczna grupa pacjentów raportuje problem z nawracającymi infekcjami górnych dróg oddechowych, ale także przewodu pokarmowego, a w przypadku kobiet dróg moczowo – płciowych. W mojej pracy z pacjentem każdego dnia słyszę o problemie ciągłych, nawracających infekcji. Problem z obniżoną odpornością dotyczy kobiet i mężczyzn w różnych grupach wiekowych, a szczególnie często dzieci. U Małych pacjentów częste „przeziębienia” związane są z dojrzewaniem układu odpornościowego i koniecznością jego „trening”. Innymi słowy – nasz układ immunologiczny musi „zapoznać” się ze znaczną grupą wirusów, bakterii i innych patogenów, aby nauczyć się jak skutecznie z nimi walczyć. Dlatego małe dzieci częściej czego wynikać może tak często obserwowany problem? Za problem nawracających infekcji odpowiada najczęściej osłabiony układ odpornościowy, który w kontakcie z czynnikiem infekcyjnym nie potrafi podjąć odpowiedniej reakcji, gdyż jego siły są niewystarczające. W konsekwencji infekcja rozwija się w naszym organizmie, gdyż mechanizmy odporności swoistej i nieswoistej nie są w stanie zahamować namnażania wirusa lub czy my, jako można by rzec „ofiary infekcji” możemy temu w jakiś sposób zapobiec? Oczywiście, że możemy. Każdego dnia możemy robić wiele rzeczy, aby wzmacniać swój układ takim razie zadam podstawowe pytanie – jak tego dokonać? Przede wszystkim warto pamiętać o tym, iż najciemniej jest pod latarnią..Kondycja naszego układu odpornościowego w olbrzymiej mierze zależy od codziennej higieny życia. Pamiętajmy o odpowiedniej ilości snu na dobę, unikajmy stresu (oczywiście w miarę możliwości, gdyż to chyba najtrudniejsze do wdrożenia w praktyce zalecenieJ). Ukłąd immunologiczny działa sprawniej, gdy jesteśmy aktywni fizycznie i spędzamy odpowiednią ilość czasu na świeżym powietrzu. Strońmy od palenia papierosów, nadużywania alkoholu i innych używek. Zerknijmy na nasze talerze – to co jemy może nasz ukłąd odpornościowy wspomagać lub wręcz przeciwnie- osłabiać. Nasza dieta powinna być jak najmniej przetworzona, w miarę możliwości pozbawiona konserwantów i innych dodatków do żywności, natomiast bogata w pełnowartościowe źródła białka, witaminy i minerały. Kluczową kwestią jest zadbania o wysoką podaż warzyw i owoców w diecie, które są cennym źródłem błonnika pokarmowego. Taki sposób żywienia jest kluczowy dla sprawnego działania zlokalizowanego w jelicie układu odpornościowego GALT. Bo mówiąc o odpornościowy to właśnie musimy podkreślić- nasza odporność w około 70 % zlokalizowana jest właśnie tu – w przewodzie pokarmowym! A głównymi jej trenerami są bytujące w naszych jelitach bakterie jelitowe czyli po prostu z podstawowych sposobów wsparcia układu immunologicznego jest więc zadbanie o kondycję naszego przewodu pokarmowego, przede wszystkim mikroflory zaraz to jelito i odporność naprawdę mają ze sobą tyle wspólnego? A nawet więcej niż nam się wszystkim wydaje J! Jak wspomniałam, to właśnie w przewodzie pokarmowym zlokalizowana jest doskonała większość naszej odporności. Mowa tu o tkance limfatycznej związanej ze śluzówkami, zwanej GALT (gut associated lymphoid tissue). GALT to złożony system odpornościowy, zbudowany z idealnie zorganizowanych kompleksów tkanki limfatycznej, który stanowi ponad 70% wszystkich komórek limfatycznych całego układu odpornościowego. Do prawidłowego rozwoju i aktywacji struktur tkanki GALT, a tym samym do prawidłowego funkcjonowania całego układu immunologicznego, niezbędna jest nam właśnie prawidłowo ukształtowana mikroflora jelitowa. Reguluje ona zresztą działanie naszego jelitowego systemu odpornościowego przez całe nasze bakterie niejako rządzą odpornością… ale w jaki sposób? Drobnoustroje jelitowe trenują sobie układ immunologiczny , pokazując mu kolokwialnie mówiąc co jest dla nas dobre, a co złe. Właściwa i pożądana stymulacja wspomnianej tkanki GALT, powoduje, iż układ immunologiczny znajduje się w stanie odpowiedniej aktywności i gotowości do działania – do ewentualnej eliminacji mikroorganizmów chorobotwórczych wnikających do naszego ustroju. Co więcej, stała interakcja pomiędzy bakteriami jelitowymi a komórkami odpornościowymi zlokalizowanymi w jelitach jest kluczowa dla prawidłowego funkcjonowania układu immunologicznego przez całe życie, nie tylko w obliczu chwilowego zagrożenia. Drobnoustroje jelitowe odgrywają więc rolę głównych „trenerów” układu immunologicznego. Zauważmy, że jest to swoisty „cud immunologiczny” – oto układ odpornościowy który powstał, aby chronić nas przed bakteriami, a tak naprawdę jego sprawne działanie zależy właśnie od milionów bakterii zamieszkujących nasze jelito..No tak, ale co robić jeśli nie mamy prawidłowego składu bakterii w jelicie lub jesteśmy np. po antybiotyku i wiadomo mamy tych bakterii mniej niż zawsze? Właśnie dlatego nie powinniśmy dopuszczać do takich sytuacji. W obliczu osłabionej mikroflory jelitowej osłabiona jest również nasza odporność przez co możemy łatwiej zakazić się niepożądaną bakterią lub „złapać” infekcję wirusowoą. Zauważmy, że po zastosowaniu antybiotyku zawsze jesteśmy mniej odporni i bardziej podatni na rozwój kolejnych infekcji. Doskonale wiedzą to mamy małych dzieci, które jeśli tylko mogą unikają „puszczania” pociech do przedszkola lub szkoły po jest sposób na to, aby zapobiegać takim sytuacjom? Oczywiście, jednym z nich jest stosowanie odpowiednio dobranych preparatów probiotycznych. Probiotyki to żywe kultury bakterii które mają wspomagają odbudowę w jelicie tych mikroorganizmów, które utraciliśmy na skutek różnych czynników takich jak m. in antybiotykoterapia, stres, zła dieta czy przyjmowane każdego dnia leki. Skuteczność działania probiotyków wynika z odtwarzania korzystnych warunków w przewodzie pokarmowym, sprzyjających namnażaniu pożądanej mikrobioty autochtonicznej. Szczepy bakterii probiotycznych skutecznie wypierają także bakterie chorobotwórcze z naszych jelit. Stymulacja układu immunologicznego GALT, osiągana na drodze długofalowej suplementacji probiotykami, przekłada się bezpośrednio na poprawę stanu zdrowia, na drodze zmniejszenia liczby infekcji przewodu pokarmowego oraz nawracających infekcji górnych dróg oddechowych. Jeśli już dojdzie do rozwoju infekcji u osoby suplementującej probiotyk to często jej przebieg jest łagodniejszy i trwa ona krócej. Niezwykle istotna jest także redukcja ryzyka niewłaściwej aktywacji układu immunologicznego, która obserwowana jest chociażby u pacjentów z chorobami alergicznymi czy wiemy probiotyków jest wiele czy są jakieś bardziej lub mniej polecane? Mamy preparaty na rynku, które dedykowane są pacjentom z problemem częstych czy nawracających infekcji, jednak z doświadczenia wiem, iż zdecydowanie lepsze i szybsze efekty daje probiotykterapia dobrana indywidualnie, na podstawie odpowiedniej diagnostyki i dostosowana do współistniejących dolegliwości czy chorób pacjenta. Pamiętajmy także, iż odbudowa mikroflory to naprawdę nie tylko łykanie probiotyków…Bez odpowiedniej diety, bogatej w błonnik pokarmowy (czyli „jedzenie” dla dobrych bakterii) i całościowej pracy nad poprawą higieny życia skuteczność probiotyków będzie tylko chwilowa. O mikrobiom, a co za tym idzie układ immunologiczny GALT musimy dbać całościowo. Nie zastąpi tego żaden, nawet najlepszy suplement badania proponuje Pani Doktor przy problemach z osłabioną odpornością? Odpowiem na to pytanie od swojej „jelitowej” działkiJ Jednym z takich badań jest z pewnością ocena mikroflory jelitowej MikroFloraScan bądź MikroFloraScanPLUS wykonywana z próbki kału pacjenta. Badanie nie tylko sprawdza stan ekosystemu jelitowego, ale również ułatwia dopasowanie odpowiedniej, celowanej suplementacji probiotycznej. Dzięki temu pacjent nie tylko wie czy i jak zaburzony jest jego mikrobiom jelitowy, ale również otrzymuje gotowe rozwiązanie w postaci propozycji jak z efektami? Czy jest to skuteczna i trwała metoda zniwelowania problemu? W wielu przypadkach zarówno skuteczna jak i długofalowaJ. Proszę sobie wyobrazić, że działając antybiotykiem czy lekiem przeciwwirusowym działamy czysto objawowo – eliminujemy przyczynę konkretnej infekcji, nie działamy jednak kompleksowo na poprawę pracy naszej odporności, aby zapobiec kolejnym zakażeniom. Natomiast przy odbudowie ekosystemu jelitowego zajmujemy się jedną z przyczyn osłabionego układu odpornościowego, podstawą, która determinuje sprawne funkcjonowanie całego układu czyli mamy sprawdzony sposób na wzmocnienie odporności ! Czy jest coś jeszcze o czym powinniśmy wiedzieć czy probiotykoterapia temat wyczerpuje? Ależ oczywiście, że nie. Metod wzmacniających odporność jest naprawdę wiele. Jak wielokrotnie podkreślałam, nie możemy zapomnieć o codziennej regeneracji, odpowiedniej diecie czy suplementacji dobranej na podstawie odpowiedniej diagnostyki. Wiele z tych metod daje nam szanse na to, że nasz układ odpornościowy skutecznie zahamuje rozwój infekcji lub chociażby złagodzi czy skróci jej przebieg. W obliczy wzmożonej zachorowalności na infekcje wirusowe i bakteryjne warto zastosować wszystkie powyższe metody jednoczasowo. Pamiętajmy – profilaktyka jest zawsze najlepszym rozwiązaniem, bo lepiej dmuchać na zimne JDziękuje za tak obszerną rozmowę. Z Panią Doktor spotkać się możecie osobiście w Centrum Medycznym Vitaimmun bądź też skorzystać z bezpłatnych konsultacji telefonicznych dla Pacjentów każdy poniedziałek, środę i piątek w godzinach 10:30-12:30 (pod numerem telefonu 606 950 225).
jak uchronić się przed wirusami i bakteriami